W mitach teutońskich istnieje straszliwa opowieść o końcu świata, wcale nie mniej przeszywająca dreszczem od wizji zawartej w Apokalipsie Św. Jana. Powiada ona, że gdy nadejdzie “czas wilka” powstaną tytani, aby obalić panujący na świecie ład. Do walki poprowadzi ich Loki, bóg-oszust, który wyzwoli się z więzów, jakie nałożyli nań bogowie. Ale najstraszliwszym potworem, jaki zagrozi światu, będzie wilk Fenrir – syn demonicznego Lokiego i olbrzymki Angerbody. Wilka Fenrira zaraz po narodzinach bogowie spętali magiczną wstęgą utkaną z kobiecej brody, oddechu ryby, korzeni gór, śliny ptasiej i dźwięku kocich kroków, w obawie przed jego nieokiełzaną dzikością i porywczością. Ale w dniu końca świata, w dniu ragnarek – zmierzchu bogów, wilk Fenrir rozerwie wstęgę, pożre Słońce i najwyższego boga w panteonie teutońskim – Odyna. Nad światem zapanuje mrok. W tym czasie wąż morski, Jormungandr, doprowadzi do wrzenia głębiny i opary trucizny przeszyją bezkres ciemności. Na równinie Wigrid siły zła – Loki, Fenrir i Midgard – poprowadzą zwycięski bój z siłami dobra. A wówczas zadrży Yggdrasil, kosmiczny jesion, i wraz z nim zadrży cały świat. Surtr, tytan ognia, dokona reszty zniszczenia, trawiąc wszystko ogniem. Ostanie się jedynie Yggdrasil, odporny na ogień i truciznę, i ci, którzy schronią się pod jego korzeniami.